Jak spienić szampon do włosów - prosty i szybki sposób

Jak spienić szampon do włosów - prosty i szybki sposób

 Jak spienić szampon

Ten sposób jest bardzo prosty i banalny, ale wpadłam na niego dopiero niedawno! Dzięki niemu mycie włosów stało się mniej uciążliwe :).

Osoby, które wkręcają się w świadomą pielęgnację włosów często narzekają na łagodne szampony do włosów. Takie preparaty są delikatne dla naszej skóry głowy. Nadają się do codziennego stosowania przez swój skład - nie zawierają mocnych detergentów ani substancji pianotwórczych wysoko w składzie. I to jest ich jednocześnie największy plus oraz minus. Niespienionym szamponem ciężko umyć głowę, a żeby zrobić to dobrze trzeba zużyć duże ilości.

Miskowanie, metoda kubeczkowa

Wśród fanów włosingu znane są takie pojęcia jak miskowanie, czy metoda kubeczkowa. Polega to na wlaniu porcji szamponu do miski/kubka/butelki, dodaniu połowy porcji wody i mocnym wstrząsaniu, aż do uzyskania piany. Taką pianą dużo łatwiej i szybciej myje się skórę. Sama do niedawna stosowałam właśnie tę metodą, ale nie jest ona idealna. Potrzeba do tego drugiego opakowania, czasami wszystko się wylewa...życie przecież chcemy sobie ułatwiać, a nie utrudniać :)

Jak spienić szampon do włosów

Na szczęście jest prostsza metoda. Potrzebujemy do niej opakowania po kosmetyku w piance! Banalne, prawda? :) Chodzi o opakowania, które tworzą delikatną piankę. Mogą to być różnego rodzaju mydła w płynie, czy pianki do mycia twarzy. Ja ze swojej strony polecam opakowanie po mydle do rąk marki Isana z Rossmanna. Jest to butelka o pojemności 250 ml w cenie 7,79 zł. Po zużyciu całego mydła nie wyrzucamy opakowania, tylko je myjemy. Następnie przelewamy do niego swój delikatny szampon do mniej więcej połowy wysokości. Resztę uzupełniamy wodą i zakręcamy. Mechanizm zawarty w opakowaniu stworzy nam idealną piankę z szamponu, która ułatwi nam mycie skóry głowy. W razie potrzeby można tylko lekko wstrząsnąć butelką. Jest to również ekologiczne rozwiązanie - możemy np. kupować tylko wkłady szamponów z marki Yope, których opakowania wykonane są z minimalnej ilości plastiku.

Metoda banalna, a bardzo ułatwia mi mycie włosów :) 

Mydło w piance Isana 
 
Mydło w piance Isana


Ulubieńcy wakacji 2020

Ulubieńcy wakacji 2020

 Ulubieńcy wakacji 2020 Paletkowa.blogspot.com

Czas na pierwszym ulubieńców na blogu! Miesiąc to w moim przypadku zazwyczaj za mało, aby w pełni wydać opinię o jakimś produkcie. Dlatego będę robić podsumowania sezonowe.


W założeniu, po danym sezonie/porze roku będę pisać Wam, co było moimi hitami i bublami. Na szczęście dla mojego portfela, w te wakacje nie trafiłam na żadnego bubla. Było kilka przeciętnych produktów, ale nie na tyle złych, by nadać im miano bubli.

Podsumujmy  zatem to, co najczęściej używałam tego lata.

Miya Glow Me rozświetlająco-nawilżający balsam (200 ml / 35 zł)

Miya Glow Me rozświetlająco-nawilżający balsam

Gęsty balsam, który momentami ciężko rozprowadza się na skórze. Jeśli lubicie lekkie konsystencje, nie jest do produkt dla Was. Ja bardzo lubię treściwe i mocno nawilżające produkty do ciała, dlatego jestem z niego zadowolona. Zawiera w składzie m.in. pantenol i sok aloesowy, które odpowiadają za nawilżenie oraz wiele emolientów (olej z migdałów, masło shea, masło mango), które zapobiegają nadmiernej utracie wody. W składzie znajdziemy również mikę, które odbija i rozprasza światło, optycznie wygładza skórę. Jest używana głównie w kosmetykach kolorowych. Niektórzy jej unikają ze względu na kontrowersyjne wydobywanie miki (najczęściej przez małe dzieci), więc daję znać, że znajduje się w tym kosmetyku.

Jak sama nazwa wskazuje, ten balsam daje również GLOW - zawiera w sobie sporo złotych drobin. Mi się ten efekt na ciele nawet podoba, aczkolwiek drobiny są dość duże, przez co mocno widoczne w świetle dziennym. Na przyszłe lato będę szukać balsamu bez wyraźnego "brokatu". Może Wy macie coś godnego polecenia?


Bielenda Magic Water PINK Baby Doll Skin (150 ml / 19 zł)

Bielenda Magic Water PINK Baby Doll Skin

Ta mgiełka z Bielendy ma naprawdę dobry skład (nawilżająca gliceryna, trehaloza, pentenol, ekstrakt z ogórka, kwas hialuronowy)! Można ją stosować do ciała, twarzy i włosów. Osobiście używam jej głównie na ciało, zwłaszcza na dekolt. Uwielbiam, jak latem dekolt pięknie błyszczy w słońcu, ale nie lubię zbyt mocnego efektu. Ta mgiełka nie dość, że nawilża, to jeszcze pozostawia wspaniały blask. Drobiny nie są tak duże jak w  przypadku balsamu Miya, przez co wyglądają bardziej naturalnie. 

Dostępna jest w kilku wersjach: Pink, Gold, Terracota, Nude. Nie musicie obawiać się wersji Pink - mam mocno żółtą karnację, a drobiny wcale nie wybijały się na różowo. Z tego co widziałam w internecie, jedynie wersja Terracota jest widocznie ciemniejsza i nie nada się dla każdej karnacji. Resztę można z powodzeniem stosować przy ciepłych i zimnych karnacjach, nie zależnie, czy bladych, czy opalonych. Na moim Instagramie możecie zobaczyć filmik z drobinkami tej mgiełki 😍.


Bell HypoAllergenic Aqua Jelly Make-up (30 g / 30 zł)

Bell HypoAllergenic Aqua Jelly Make-up 01

Mam wrażenie, że ten podkład jest trochę zapomniany przez branżę beauty, a szkoda! Ja kupiłam go w zeszłym roku na promocjach w Rossmannie 😁 Czekał do lata, ponieważ odcień 01 jest dla mnie trochę zbyt ciemny na zimę. Jednak latem, gdy się opaliłam (w moim przypadku to za duże słowo - robię się odrobinę ciemniejsza) okazał się idealny. Ma żółte tony, co mojej karnacji bardzo odpowiada. Jego krycie jest moim zdaniem średnie - zakrywa przebarwienia i naczynka, a "zostawia" piegi i pieprzyki. Dla mnie to właśnie krycie idealne. Jest lekki, prawie nie czuć go na skórze. Utrzymuje się przez cały dzień, mimo mojej mieszanej skóry. Nie powiedziałabym, że ma konsystencję galaretki, czy efekt chłodzący, jak twierdzi producent. Jeśli tak jak ja, ni lubicie mocnego krycia - jest to podkład dla Was.

 

Sensique High Coverage (9 ml / 17 zł)

Sensique High Coverage 01 02

Jestem bardzo wybredna, jeśli chodzi o korektory pod oczy. Mam ogromne cienie i bardzo cienką skórę. Póki co nie znalazłam korektora, który w 100% przykryje moje sińce. Testowałam już wiele produktów - albo mają dla mnie znikome krycie, albo dają zbyt suchy efekt. Korektor z Sensique jest jednak na tyle dobry, że kupiłam drugie opakowanie, a to nie jest u mnie częste, jeśli chodzi o ten typ produktów. 

Korektor całkiem dobrze kryje, dla większości osób na pewno będzie to wystarczające krycie. Przy tym ma lekką konsystencję, nie wygląda sucho, nie podkreśla zmarszczek. Wchodzi w nie oczywiście, jak każda płynna konsystencja, ale nie odcina się to wyraźnie od reszty przestrzeni pod oczami. Największa wada? Kolory! Numer 1 jest ciemny i ja mogę używać go jedynie latem. W dodatku numer 1 i numer 2 mają praktycznie identyczne odcienie. Jeszcze nigdy się nie spotkałam z tym, by pod różną numeracją był w zasadzie dokładnie ten sam kolor. Porównanie dodam w zbiorowym poście na temat korektorów.

Ecocera Prasowany Puder Bananowy (10 g / 19 zł)

Ecocera Prasowany Puder Bananowy

Mało brakowało, a ten puder wylądowałby u mnie jako bubel. Zakupiłam go zimą i wtedy bardzo mi się nie podobał na twarzy - sprawiał, że moja cera wyglądała sucho, każda skórka była podkreślona. A producent dedykuje go cerom suchym i wrażliwym...

Latem jednak moja cera się mocniej przetłuszcza i okazało się, że przy wyższych temperaturach sprawdza się świetnie, nawet pod oczami. Ma dość mocny żółty, ale jasny kolor. Utrzymuje podkład i korektor na miejscu przez wiele godzin. Mat jest od razu po aplikacji dość mocny, jednak zaczyna się wyświecać po ok. 4 godzinach. Moim zdaniem to normalne, jeszcze nie trafiłam na puder, który by trzymał mat na twarzy przez cały dzień.

Polecam go cerom mieszanym i tłustym - dla suchych może być jednak zbyt mocny.

Sensique Perfect Duo Zestaw do konturowania (16 g / 25 zł)

Sensique Perfect Duo Zestaw do konturowania 01 Sunny Day

Sensique Perfect Duo Zestaw do konturowania 01 Sunny Day

Kolejny produkt od Sensique. Tym razem to zestaw rozświetlacz + bronzer. Mój zestaw jest w odcieniu 02 Glow Goddes. W sklepie swatchowałam zestaw nr 01 Sunny Day - nie zauważyłam między nimi zbytniej różnicy. Wydawało mi się, że wbrew pozorom 01 jest nawet odrobinę ciemniejszy.

Zestaw ten jest dla mnie idealny na co dzień. Bronzer z łatwością rozprowadza się nawet na nieprzypudrowanym podkładzie. Jest ciepły, ale nie ciemny, co przy mojej żółtej karnacji dobrze się sprawdza. 

Rozświetlacz również jest raczej ciepły, ale nie mocno złoty. Co ważne, nie jest ciemny, nie odcina się na mojej jasnej karnacji. Nie daje również zbyt mocnego efektu - jest to raczej subtelna tafla. Ja nie lubię zbyt mocnych rozświetlaczy (jeśli znacie poziom blasku rozświetlaczy z Ecocery - to nie jest mój poziom błysku), więc dla mnie sprawdza się doskonale.
Sensique Perfect Duo Zestaw do konturowania 01 Sunny Day

 

Pierre Rene Nude Eyeshadow Palette (8 kolorów / 50 zł)

Pierre Rene Nude Eyeshadow Palette

Pierre Rene Nude Eyeshadow Palette

Ta paletka była chyba edycją limitowaną, bo widzę ją na sprzedaż jedynie na Allegro. Zakupiłam ją ok. pół roku temu w Hebe. Nie było o niej głośno, praktycznie u nikogo jej nie widziałam, a to wielka szkoda! Ta paletka jest IDEALNA
 
Znajdziemy w niej 8 odcieni, które doskonale sprawdzą się w makijażu dziennym. Mamy tutaj wszystko, co potrzeba: jest mocno rozświetlający cień do wewnętrznego kącika, matowy beż, koral do akcentu kolorystycznego, dwa cienie przejściowe (chłodniejszy i cieplejszy), błyszczący brąz, ciemny brąz oraz czerń. Do tego dobrej jakości lusterko, które nie zniekształca obrazu. Gdy mam jakiś wyjazd, gdzie wiem, że nie będę miała czasu, ani ochoty na bardziej wyszukane makijaże, to zawsze zabieram ze sobą tę paletkę. Cienie są całkiem dobrze napigmentowane, bardzo masełkowe, nie osypują się. Jeśli będziecie mieli okazję jeszcze gdzieś ją kupić i szukacie akurat czegoś dziennego - warto się na nią skusić.

 

Gosh Catchy Eyes Maskara (10 ml / 50 zł)

Gosh Catchy Eyes Maskara

W tym miejscu muszę aż przeprosić markę Gosh 😂 W maju zdążyłam już ogłosić ten tusz bublem na swoim Instagramie. Wtedy wydawało mi się, że nie robi nic niezwykłego - fakt, podkręca i wydłuża rzęsy, ale wiele tuszów robi u mnie taki efekt. 

Co się stało, że został jednak moim ulubieńcem? Przede wszystkim chodzi o wydajność! Otworzyłam go na samym początku maja. Mamy już wrzesień, czyli 5 miesiąc używania tego tuszu, a dopiero teraz zaczyna on wysychać! Jeszcze nigdy nie trafiłam na tusz, który po tak długim czasie dalej wyglądałby świetnie na rzęsach. Patrząc pod kątem wydajności, wcale nie jest on drogi - 50 zł jednorazowo to może i duży wydatek, ale do tej pory miałam tusze po kilkanaście złotych z Wibo/Lovely/Eveline, które musiałam wymieniać mniej więcej co miesiąc/dwa miesiące. Wychodzi to w ostatecznym rozrachunku drożej, niż tusz z Gosha.

Dodatkowo, ten tusz się praktycznie nie rozmazuje pod okiem, a u mnie często tak się dzieje. Ostatnio otworzyłam na próbę inny tusz i przekonałam się, że po 9 godzinach wyglądam jak panda 😛 Na 100% będę wracać do tego produktu, cały rok!


To tyle, jeśli chodzi o produkty, które używałam regularnie przez całe wakacje. A Wam co się sprawdziło? Chętnie poznam Wasze wakacyjne perełki :)
Bezbarwna henna? Wszystko o cassi

Bezbarwna henna? Wszystko o cassi

 Cassia do włosów

Dzisiaj kilka słów o cassi, na którą często błędnie mówi się "bezbarwna henna". Dlaczego jest to błąd? Dla kogo cassia będzie dobra? Jak ją przygotować? Zapraszam do czytania :).


Na samym początku musimy wytłumaczyć sobie jedno: cassia to nie jest bezbarwna henna. Henna jest rośliną zwaną Lawsonią bezbronną (Lawsonia inermis). Jej barwiące właściwości uzyskuje się z liści, które zawsze dają pomarańczowo-czerwony barwnik. Nie ma czegoś takiego jak "blond henna", czy "czarna henna". To, co w sklepach kosmetycznych nazywane jest "henną do brwi" również nią nie jest. To błędna nazwa i zastanawiam się, dlaczego firmy w ogóle ją stosują. Wprowadzają w ten sposób konsumenta w błąd. Odpowiednimi dodatkami można modyfikować ostateczny kolor po hennie, ale zawsze będzie on związany z rudym odcieniem.

Cassia natomiast to roślina znana jako Strączyniec. Nie posiada ona mocnego barwnika.  Znajduje się w niej chryzofanol, który właściwie nie posiada koloru, ale nadaje żółtych/złotych odcieni. Efekt będzie zależny od koloru wyjściowego - im jaśniejsze włosy, tym efekt będzie intensywniejszy.

 

Co daje cassia?

Oprócz złocistych odcieni, cassia nadaje włosom blask, wzmacnia je, podbija skręt. Włosy z czasem stają się bardziej sypkie i miękkie. Może również delikatnie pogrubić włosy, ale do tego potrzeba sporo warstw cassi. Tutaj należy również pamiętać, że to barwnik odpowiada za pogrubienie włosów. Zioła odbijają również włosy od nasady. Generalnie, większość ziół, gdy odpowiednio się je przygotuje, wzmacnia i odżywia nasze włosy :).


Czy cassia rozjaśnia włosy?

Niestety nie. Żadne zioło nie rozjaśni nam włosów. Rozjaśnianie polega na rozchylaniu łuski włosa i pozbywaniu się barwnika. Jest to inwazyjny zabieg możliwy do wykonania środkami chemicznymi. Istnieją naturalne metody, pozwalające na delikatne rozjaśnienie włosów, ale o tym kiedy indziej. Póki co należy wiedzieć, że cassia z brązowych włosów blondu nie zrobi.


Czy można nałożyć cassię na siwe lub rozjaśniane włosy?

Oczywiście, że tak! Siwe włosy mają inną strukturę, niż włosy posiadające barwnik, przez co często wymagają więcej warstw cassi, aby uzyskać zadowalający efekt. Na jasnosiwych włosach można dzięki cassi uzyskać blond odcień. Na ciemnosiwych efekt będzie taki, jak na ciemnych włosach - zrobi się złocista/ciepła poświata. Warto jednak stosować cassię na siwe włosy, gdyż może je zmiękczyć.
Rozjaśniane włosy szybko i "chętnie" przyjmą barwnik z cassi. Należy jednak uważać na mocno rozjaśnione, czy wręcz platynowe odcienie - na takich włosach może wyjść mocno kurczakowy kolor :).

 

Jak przygotować cassię?

Niektóre barwiące zioła wymagają zakwaszenia. Oznacza to, że należy zmienić pH środowiska w jakim się znajdują, aby mogły wypuścić swój barwnik.

Cassi nie trzeba zakwaszać, jeśli zależy nam tylko na poprawieniu kondycji włosów. Jeśli chcemy jednak zmienić odcień naszych włosów, to wtedy musimy ją zakwasić.

Na 100 g cassi należy dodać maksymalnie 10 g produktu do zakwaszania. Tutaj należy uważać - produkty kwaśne powodują przesuszanie włosów. Cassi jak wspomniałam nie trzeba w ogóle zakwaszać, więc nie ma co szaleć z ilością. Naprawdę, nie musimy do mieszanki dodawać soku z kilograma cytryn ;).

  1. Cassię wsypujemy do np. dużego opakowania po masce do włosów.
  2. Jeśli zależy nam na kolorze, dosypujemy produktu do zakwaszania (poniżej znajdziecie listę produktów).
  3. Zalewamy wodą (najlepiej destylowaną) wynoszącą ok. 50-70 stopni (wyższa temperatura może zniszczyć barwnik!). Ile wody należy wlać? Tyle, by mieszanka miała konsystencję gładkiej pasty. Nie może być mocno lejąca, bo wtedy spłynie nam z włosów.
  4. Jeśli zakwaszamy cassię, to warto odstawić ją na kilka godzin (3h-12h) w ciepłe miejsce. Jeśli nie zakwaszamy, możemy do razu nałożyć mieszankę na włosy.

 

Czym zakwasić cassię?

Do zakwaszania można użyć wielu produktów, ale najpopularniejsze to:

  • sok z cytryny - nie jest polecany osobom początkującym, ani takim, z wrażliwą skórą głowy. Łatwo podrażnia i powoduje przesuszenie włosów.
  • kwas jabłkowy - delikatnie zakwasza.
  • acerola - delikatnie zakwasza.

 

Czy można dodać jakiś półproduktów?

Oczywiście, że tak! Można modyfikować mieszanki, zależnie od efektu:

  • glutek lniany - pod tą uroczą nazwą kryje się właśnie taki glut, powstały z gotowania siemienia lnianego. Glutek ten jest mocnym humektantem, czyli działa nawilżająco. Wiele osób rozrabia zioła właśnie na glutku lnianym, zamiast na zwykłej wodzie. Jak przygotować taką mieszankę?
    2 łyżki stołowe siemienia lnianego należy zalać ok. 600 ml wody. Następnie gotować na małym ogniu przez ok. 20 minut - im dłużej gotujemy, tym gęstszy glutek nam wychodzi. Po ugotowaniu, przepuszczamy go przez sitko i zostawiamy do przestygnięcia. Jak osiągnie 50-70 stopni, to możemy rozrobić na nim zioła.
  • berberys - sproszkowany berberys podbija żółte tony, a dodatkowo posiada właściwości przeciwzapalne, więc świetnie nada się do skóry głowy.
  • kurkuma - podbija żółte i złote tony (na bardzo jasnych włosach należy uważać, by nie wyszły zbyt żółte).
  • neem - zioło to ma właściwości odkażające i tonizujące.
  • kozieradka - ogranicza przetłuszczanie włosów, redukuje świąd oraz łuszczenie skóry.
  • amla - przyciemnia i ochładza kolor.
  • żel aloesowy - gdy wyjdzie nam zbyt gęsta mieszanka, można dodać trochę żelu aloesowego, który rozrzedzi mieszankę, jak również doda nawilżenia. 

Cassia do włosów

 

 

Jak nałożyć mieszankę na włosy?

Przed nakładaniem ziół warto zrobić maskę chelatującą, która zwiąże m.in. jony metali nadbudowane na włosach (np. z powodu "twardej" wody). Dzięki temu włosy lepiej przyjmą barwnik.

Przepis na maskę chelatującą:

  • Mieszamy razem ok. 4 łyżki maski bez silikonów i protein (tania i popularna to np. Kallos Color) oraz ok. 4 g kwasku cytrynowego.
  • Myjemy głowę mocnym szamponem, po czym nakładamy przygotowaną maskę na włosy omijając skórę głowy. Zostawiamy na ok. 10 minut, po czym spłukujemy.

Nakładanie cassi na włosy:

  1. Delikatnie rozczesujemy włosy. To bardzo ważne, aby zrobić to przed nałożeniem ziół. Nigdy nie rozczesujemy włosów z nałożonymi ziołami, bo tylko je sobie powyrywamy!
  2. Przygotowaną mieszankę nakładamy na wilgotne włosy, pasmo po paśmie. Nie pomijamy odrostów, spokojnie nakładamy ją również na skórę głowy.
  3. Pokryte mieszanką włosy możemy zawinąć w kok i lekko spiąć na górze głowy.
  4. Aby mieszanka nie spłynęła nam z włosów, nakładamy czepek foliowy lub owijamy głowę folią spożywczą.
  5. Zakładamy czapkę/owijamy głowę ręcznikiem - w cieple barwnik lepiej i szybciej chwyta się włosów.
  6. Mieszankę trzymamy od 3 do nawet 8 godzin na głowie. Tutaj sprawdzi się metoda prób i błędów.
  7. Po upływie określonego czasu spłukujemy zioła. Do miski wlewamy ciepłą wodę, a następnie wkładamy do niej głowę tak, by jak najwięcej włosów znalazło się pod wodą. Delikatnie masujemy włosy i skórę głowy, by jak najbardziej rozrzedzić mieszankę i wypłukać z głowy jak najwięcej ziół. Po co to robić? Zioła są dość ciężkie - przy próbie spłukania ich od razu pod prysznicem, mogą obciążyć włosy i je powyrywać.
  8. Tak wstępnie przygotowane włosy spłukujemy dużą ilością wody z prysznica. Należy dokładnie wypłukać zioła, gdyż zostawione do wyschnięcia spowodują przesuszenie włosów.
  9. Jeśli mieszankę nakładamy w celu odżywienia włosów, możemy je od razu umyć delikatnym szamponem i nałożyć odżywkę (najlepiej emolientową). Jeśli zależy nam na jak najmocniejszym efekcie kolorystycznym, to najlepiej nie myjemy włosów i nie nakładamy odżywek przez 24-48 h. W ten sposób dajemy barwnikowi szansę utlenienia się i związania z keratyną we włosach. 

 

Jak często można cassiować włosy?

Tutaj w zasadzie nie ma limitów :) Trzeba uważać na zbytnie wysuszenie włosów, ale zioła można kłaść na włosy nawet co tydzień. Wszystko zależy od tego, ile mamy czasu i jaki efekt chcemy osiągnąć.


Jaką cassię kupić?

Wiele roślin ma swoje odmiany, tak jest również z cassią. Wyróżnia się tu:

  • Cassia auriculata - pochodzi z Indii, posiada ona słabszy barwnik, więc sprawdzi się tym osobom, które nie chcą za bardzo ingerować w kolor, a jedynie poprawić stan włosów. Zawierają ją m.in. takie produkty jak Light Mountain Czapla oraz Light Mountain Papuga, Indus Valley.
  • Cassia obovata - pochodzi z Afryki, posiada mocniejszy barwnik nadający złoty/miodowy kolor. Zawierają ją m.in. takie produkty ja: Pole Henny, Sattva, Venita, Phitofilos.

Przy zakupie cassi warto patrzeć na skład - należy wybierać te produkty, które w składzie zawierają tylko czystą cassię, ewentualnie różne dodatki kondycjonujące. Uwaga na mieszanki blond! Takie mogą zawierać w sobie indygo (dodaje się go czasami w celu ochłodzenia koloru) - jeśli po nałożeniu indygo na włosy, chcielibyśmy je rozjaśniać chemicznie, to może wyjść nam zielonkawy kolor.


Gdzie kupić cassię?

Zioła do włosów stają się coraz popularniejsze, więc można kupić je w wielu miejscach:

  • Lokalne sklepy zielarskie.
  • Drogerie Natura - w swojej ofercie mają cassię marki Sattva oraz Venita (te z mocniejszym barwnikiem).
  • Drogerie Hebe - w swojej ofercie mają cassię marki Sattva (z mocniejszym barwnikiem).
  • NaPiekneWlosy.pl - mój ulubiony sklep z kosmetykami do włosów (właścicielka Aga to skarbnica wiedzy!). W ofercie mają wiele rodzajów czystej cassi, a także gotowych mieszanek.
  • Biorganic24.pl 

 

Cassia na moich włosach

Używam cassi głównie w celach kondycjonujących. Dodawałam ją również do mieszanek z henną. Dzięki temu rudy kolor wychodził cieplejszy i trochę jaśniejszy, niż po samej hennie. Teraz jednak celuję w chłodniejszy i bardziej czerwony odcień, więc póki co skończyłam swoje zapasy cassi ;)

 

Cassia do włosów

 

Czy używaliście kiedyś cassi? Jesteście zadowoleni z efektów? Jeśli macie jakieś pytanie, śmiało je zadawajcie! :)

Tańszy zamiennik - puder pod oczy WIBO Under Eye Hydrating i CIEN Fit Your MakeUp

Tańszy zamiennik - puder pod oczy WIBO Under Eye Hydrating i CIEN Fit Your MakeUp

 WIBO Under Eye Hydrating i CIEN Fit Your MakeUp

Dzisiaj pierwszy post z serii "Tańszy zamiennik". Seria nie będzie stała, czy regularna. Jednak gdy znajdę jakiś tańszy odpowiednik danego produktu, to na pewno dam o tym znać :) 

Celowo używam słowa "tańszy", a nie "tani". "Tani" to pojęcie bardzo względne. Dla jednego będzie to 10 zł, dla innego 30 zł, a dla jeszcze innej osoby - 80 zł. Wszystko zależy od naszej zasobności portfela. I również celowo używam słowa "zamiennik", a nie "odpowiednik" - niektóre produkty mogą być bardzo podobne w działaniu, czy wyglądzie, ale mogą się trochę między sobą różnić.  Jedno jest pewne - istnieje mnóstwo produktów, które mają swoje tańsze zamienniki. 

Puder pod oczy WIBO Under Eye Hydrating (23,99 zł / 5,5 g)

WIBO Under Eye Hydrating

W tym roku marka Wibo wypuściła swój pierwszy puder pod oczy, z kolagenem. Opinie na jego temat są podzielone. Ja go bardzo lubię. Efekt, jaki daje na skórze, jest mocno rozświetlony. Dla jednych będzie to spory minus. Z bliska widać drobinki, jednak w naturalnej odległości, z której widzą nas ludzie są one niezauważalne. Nie wysusza mojej wrażliwej skóry pod oczami, co jest kolejnym plusem. Aczkolwiek trafiłam na komentarze, że dla niektórych jest wysuszające, jednak sądzę, że to zależy od kremu, jaki używamy pod oczy. Z uwagi na swoje właściwości i kolor, należy używać go w minimalnej ilości, ponieważ może wybielać. Na pewno nie nada się do bardzo opalonych i ciemnych karnacji. Również z tego powodu nie nada się do bakingu. Jednak taki bladzioch jak ja, nie ma z nim problemu. Lubię stosować go nawet na całą twarz, ale z uwagi na cenę i gramaturę nie jest to zbyt ekonomiczna opcja. 

WIBO Under Eye Hydrating


Puder CIEN Fit Your MakeUp (7,99 zł / 9 g)

CIEN Fit Your MakeUp

Jakie było moje zdziwienie, gdy na półce w Lidlu znalazłam ten puder z Cien. Okazało się, że dla Lidla produkuje go...Wibo :) Puder oczywiście zakupiłam i wróciłam do domu zrobić porównanie. Efekt? Jest to dokładnie ten sam puder, co WIBO Under Eye Hydrating. Marka produkuje go w dwóch różnych opakowaniach; jeden pod marką własną dla Rossmanna, a drugi pod marką Cien dla Lidla. Mamy tutaj dokładnie ten sam skład, ten sam efekt i wygląd. Nałożony w dużej ilości puder z Cien ma delikatnie bardziej różową poświatę, ale na twarzy kompletnie tego nie widać, gdyż nie nakładamy na nią dużych ilości pudrów. Z Lidlu zatem dostaniemy ten sam produkt, tylko w mniejszej cenie i jednocześnie większej gramaturze. Cóż, jeśli chcecie wypróbować puder od Wibo, to biegnijcie do Lidla :)

 
WIBO Under Eye Hydrating i CIEN Fit Your MakeUp
Pudry nałożone w dużych ilościach, aby było widać efekt rozświetlenia, jaki dają.
 


Jak stworzyć własną paletkę cieni - porady

Jak stworzyć własną paletkę cieni - porady

Glam Shop cienie

Ostatnio rynek kosmetyczny zasypuje nas paletkami cieni wydawanymi we współpracy z makijażystami, influencerami, gwiazdami...wiele z nas chciałoby kiedyś poczuć się jak taka znana osoba i wydać swoją paletkę, prawda? :) Jeśli zastanawialiście się, jak stworzyć własną paletkę cieni, to już spiszę ze wskazówkami!


Gotowe paletki cieni

Mam pewien problem z gotowymi paletkami cieni. Po pierwsze, ciężko teraz zaskoczyć konsumenta czymś wyjątkowym i zwyczajnie przestaję odczuwać chęć posiadania kolejnej "tej samej" paletki.
Po drugie, większość paletek posiada przynajmniej jeden cień, którego albo nigdy nie użyję, albo będę używać bardzo, bardzo rzadko. Osobiście zbędne są dla mnie cienie czarne - w zasadzie nigdy ich nie używam.
Po trzecie, w paletkach również potrafią być wyjątkowe odcienie, które uwielbiam używać, a przez to kończą się dużo szybciej, niż pozostałe cienie z palety.
W efekcie mam kilka palet, z których używam po kilka cieni, a reszta tak sobie leży i się kurzy...

Własna paletka cieni

W związku z powyższymi argumentami, postanowiłam zacząć sama tworzyć swoje paletki cieni. Wystarczy do tego magnetyczna paleta i pojedyncze cienie, których obecnie na rynku jest całkiem sporo. Dzięki temu możemy stworzyć kolorystykę idealną dla nas - unikniemy posiadania niepotrzebnych nam cieni, a gdy skończy się nam jakiś odcień, możemy szybko uzupełnić go nowym wkładem. W ten sposób będziemy posiadać praktycznie tylko te cienie, które po prostu lubimy.

Skąd wziąć paletki?

Na początek potrzebujemy paletki magnetycznej, do której będziemy mogli włożyć cienie. Wydawać by się mogło, że w obecnych czasach rynek kosmetyczny wypuścił już wszystko co możliwe, ale ja uważam, że ciągle jest słaby wybór, jeśli chodzi właśnie o palety magnetyczne. Niby jest trochę firm, które mają takie w swojej ofercie, ale często nie ma między nimi dużej różnicy i zbytniego wyboru. Są albo za duże, albo za małe, nieporęczne...cały czas czekam na firmę, która zapełni lukę na rynku.
Jest jednak kilka propozycji do wyboru:
  • Glam Shop - obecnie dostępne są 3 rozmiary paletek: na 12, 24 i 36 cieni. Mam od nich dwie paletki; są dobrej jakości, nie rozwalają się, są dość trwałe i wytrzymałe w podróży. Są to palety na uniwersalną wielkość cieni, czyli o średnicy ok. 2,6mm.
  • Blend It - mają jeden rodzaj palet (na 24 standardowe cienie), w 3 wersjach kolorystycznych. Mam dwie palety; są dobrej jakości, nie rozwalają się, są dość trwałe i wytrzymałe w podróży. Są to palety na uniwersalną wielkość cieni, czyli o średnicy ok. 2,6mm. Kosztują 70zł, ale bardzo często są na nie promocje i wtedy można kupić je za 30zł. Warto czekać na okazję.
  • Nabla - najczęściej można spotkać ich palety na 6 i 12 standardowych cieni.
  • Neve Cosmetics - mają palety na 4 i 10 cieni, z gotowymi wypraskami. Głównie przygotowane są pod cienie ten marki. Ja nie lubię takiego rozwiązania.
  • Pierre Rene - posiadają paletki na ok. 6 i 28 standardowych cieni, z gotowymi wypraskami lub bez. Głównie przygotowane są pod cienie ten marki.
  • Kontigo - metalowa paletka na ok. 32 cienie, dostępna stacjonarnie. Jest to paleta na uniwersalną wielkość cieni, czyli o średnicy ok. 2,6mm. Ja zdecydowanie preferuję kartonowe opakowania.
  • Inglot - mają dużo paletek przygotowanych pod kształt i wielkość swoich ceni. Do niektórych będzie można włożyć okrągłe cienie innych marek, ale nie będzie to zbyt ładnie wyglądać. Większość z nich ma też zamknięcie na magnes, przez co może się ono przesunąć w podróży, po kontakcie z czymś ciężkim.
  • Aliexpress - tutaj też wybór nie jest zbyt duży, ale w końcu znalazłam tam paletkę na 9 cieni, a właśnie taki kształt paletki jest moim ulubionych. Okładka paletki jest niestety bardzo kiczowata i nie widać jakie cienie są w środku, ale ma dla mnie idealny kształt, no i zawiera lusterko, co w innych paletkach magnetycznych praktycznie się nie zdarza. Sama mam dwie takie paletki i planuję kupić kolejne. 
Blend It paleta magnetyczna

Skąd wziąć pojedyncze cienie?

Coraz więcej firm wypuszcza swoje pojedyncze cienie do powiek. W Polsce najbardziej znany jest Glam Shop, którego cienie bardzo wam polecam - różne kolory i wykończenia, każdy znajdzie coś dla siebie. Posiadają standardową wielkość 2,6 mm. Jeśli chcemy kupić cienie stacjonarnie, warto wybrać się do Natury, aby zakupić cienie Kobo. Mają kilka kolorów do wyboru. Dobre jakościowo pojedyncze cienie ma w swojej ofercie również My Secret. Nie są one dostępne jako wkłady, ale da się je wyjąć z opakowania. Napiszę niedługo poradnik, jak to zrobić. W większości galerii handlowych dostępne są również stoiska Inglota, gdzie możecie nabyć różne ich cienie "Freedom system". Są dość suche, ale mają swoich zwolenników.
Zdecydowanie większy wybór czeka na nas w internecie. Pojedyncze cienie wypuściły marki takiej jak Affect, Nabla, Makeup Revolution, Neve Cosmetics, Tune i wiele innych.

Jak ułożyć cienie w paletce?

Wydaje się być to banalną sprawą, ale jednak nie do końca. Moim zdaniem są dwa rozsądne rozwiązania:
  1. Ułożenie cieni kolorystycznie, zgodnie z gradientem - czyli układamy np. same brązy, od najjaśniejszego, do najciemniejszego. Możemy ułożyć różne wykończenia tego samego koloru, albo osobno maty i osobno błyski. Na początku korzystałam z tego rozwiązania, ale dla mnie się ono kompletnie nie sprawdziło - patrząc w ten sposób na paletę ciężko było mi wymyślić jakieś dobre połączenia cieni, z których chcę stworzyć makijaż. Dodatkowo, takie ułożenie sprawdza się w przypadku dużych palet, a ja nie lubię z takich korzystać, ani zabierać ich na wyjazdy. Moim zdaniem to świetnie rozwiązanie dla makijażystów, którzy muszą mieć wszystko poukładane, aby nie szukać cieni, a także muszą mieć obok siebie różne odcienie i wykończenia tego samego koloru, zależnie od karnacji klientki itp.
    Too Faced Born This Way The Natural Nudes
  2. Ułożenie z cieni gotowych kolorystycznie paletek - czyli ułożenie ich tak, jakbyśmy komponowali paletkę na sprzedaż. Możemy ułożyć matowy beż, obok coś do rozświetlenia kącika oka, jakiś błysk na powiekę, ciemny brąz do przyciemnienia itp. Dla mnie jest to najlepsze rozwiązanie. Tworząc sobie gotowe palety wiem, że mogę sięgnąć po nią i z zawartych w niej cieni stworzyć kompletny makijaż oka. Mogę również zabrać w podróż tylko jedną, małą paletkę i nie muszę się martwić, że mi zabraknie jakiegoś elementu makijażu oka.

Jak stworzyć udane połączenia kolorystyczne?

To może być największy problem w tworzeniu swoich paletek cieni. Wbrew pozorom dobór kolorystyczny wcale nie jest łatwą sztuką - trzeba stworzyć coś, co będzie użytkowe (to nie znaczy, że nie może być kolorowe!), kolory będą się ze sobą łączyć, a cienie pozwolą na stworzenie pełnego makijażu oka.
Aby pomóc sobie w tym zadaniu, możemy wykorzystać kilka kwestii:
  1. Inspiracja naturą - to może brzmi dziwnie, ale natura jest najpiękniejszą malarką :) Wymyśliła takie połączenia kolorystyczne, które dla człowieka są piękne i przede wszystkim spójne przez to, że...występują naturalnie. Możemy zainspirować się np. zdjęciem plaży i stworzyć paletkę w odcieniach brązu (piasek), do której dobierzemy niebieskie akcenty kolorystyczne (woda). Spójrzmy na kolory nieba o zachodzie słońca, na pole słoneczników, czy polne kwiaty...kolory nas otaczają - wystarczy wybrać tylko te, które nam się podobają.
    Plaża

  2. Palety kolorów - internet jest pełen gotowych zestawień palet kolorystycznych, monochromatycznych, ale również uzupełniających się. Dobierając odcienie do siebie możemy się na nich wzorować. Wystarczy, że wpiszecie w Google "Color palette" a wyskoczy wam mnóstwo pomysłów. Na pewno znajdziecie coś dla siebie.
    Paleta cieni do oczu
  3. Dobór do karnacji i koloru oczu - to rozwiązanie jest dobre zwłaszcza dla osób, które nie są ogromnymi fanami makijażu, posiadającymi wiele cieni w swoich zbiorach. Jeśli chcecie skomponować jedną paletkę, która będzie dla was uniwersalna, warto skomponować ją pod odcień waszej karnacji i kolor oczu. Inne kolory będą podkreślały niebieską tęczówkę, a inne zieloną. Niektóre odcienie będą pasowały ciepłym karnacjom, inne chłodnym. Warto tutaj poszukać zestawień dobranych typowo pod kolor oczu, lub typ kolorystyczny.
    Cienie do powiek pod kolor oczu

  4. Inspiracja gotowymi paletkami - to najprostsza metoda. Wzorujemy się na gotowych, wydanych przez różne firmy paletach cieni, które najbardziej nam się podobają, ale których z jakiegoś powodu nie kupiliśmy. Może takie paletki są za drogie? Wtedy możemy poszukać odpowiedników w tańszych markach. Być może w paletce przeszkadzają nam niebieskie odcienie, których nie lubimy - wtedy poszukujemy odpowiedników pozostałych cieni. A może brakuje nam matowego beżu i czerni? Wtedy tworzymy paletkę składającą się z podobnych odcieni + dobieramy te, których nam w pierwowzorze brakuje. To najczęściej wykorzystywana przeze mnie metoda.
    Nabla Soul Blooming

Moje propozycje

A teraz kilka moich przykładów. Póki co wszystko moje cienie pochodzą z marki Glam Shop, ale na wkomponowanie w paletkę czekają już cienie z My Secret. Stworzyłam ostatnio 5 udanych wersji kolorystycznych:

"Kawowa"

Glam Shop cienie
Inspirowałam się tutaj paletą "Kokosanka" (również ją posiadam), która podbiła serca fanek makijażu. Co kolejna partia wraca na sklep - szybko się wyprzedaje. Chciałam pokazać, że z pojedynczych cieni dostępnych w Glam Shopie można stworzyć własną "Kokosankę", podobną do oryginału.
Glam Shop cienie

"Romantyczna"

Glam Shop cienie
Różowe makijaże bardzo pasują do moich niebieskich oczu, dlatego postanowiłam stworzyć coś właśnie w tych kolorach, co równocześnie będzie delikatne. Mamy tutaj maty, perły i cienie foliowe. Różnorodność, z której da się wyczarować wiele makijaży.
Glam Shop cienie

"Soczysta"

Glam Shop cienie
Bardzo lubię nasycone kolory na oczach, a pomarańcze, ciepłe czerwienie i żółcie pięknie podbijają niebieski kolor tęczówki. Dla kontrastu umieściłam tutaj turbopigment "Zimno-ciepły" który zależnie od kąta padania na światła, będzie się z resztą cieni komponował lub z nimi kontrastował.
Glam Shop cienie

"Neutralnie ciepła"

Glam Shop cienie
To zbiór dokładnie tego, co mówi nazwa - czyli cieni dość neutralnych, ale wszystkie odcienie są ciepłe. Idealny zestaw na szybki makijaż do pracy.
Glam Shop cienie

"Kolorowa"

Glam Shop cienie
Tutaj postawiłam na mocne kolory; żółć, fiolet, pomarańcz. Pięknie się ze sobą komponują i wzajemnie się uzupełniają. Jest tutaj też coś spokojniejszego w załamanie powieki, a także coś do rozświetlenia wewnętrznego kącika. Wyjątkowym cieniem w tej palecie jest turbopigment "Zyg Zak", który -zależnie od kąta padania światła- jest jednocześnie różowy i zielony!
Glam Shop cienie


Póki co to wszystkie palety, które dla siebie stworzyłam, ale na pewno nie ostatnie! Jestem ciekawa, czy sami tworzycie swoje kompozycje kolorystyczne? Jeśli ta, to koniecznie pochwalcie się jak dobieracie kolory i z których marek najbardziej lubicie cienie :)
Feel Free odświeżający tonik do twarzy

Feel Free odświeżający tonik do twarzy


Feel Free odświeżający tonik do twarzy

Feel Free to hiszpańska marka tanich kosmetyków do pielęgnacji, dostępna w Hebe. Jest znana wśród miłośniczek kosmetyków z tego, że

a) jest tania,

b) jest często na promocji,

c) ma świetne składy.

Kosmetyki tej marki są wegańskie (+ nie są testowane na zwierzętach). Póki co miałam okazję testować tylko tonik odświeżający. 


Feel Free odświeżający tonik do twarzy (200 ml, ok. 17 zł)


Feel Free odświeżający tonik do twarzy

  • Aqua – woda, 
  • Aloe barbadensis Leaf Juice - sok z liści aloesu, humektant; wycisza stany zapalne skóry, działa kojąco, oczyszczająco, ma działanie nawilżające, pomaga zmatowić skórę i zwęzić pory,  
  • Glycerin - gliceryna; silnie hydrofilowa i higroskopijna substancja nawilżająca, która również pełni rolę promotora (pomaga substancjom aktywnym przedostać się w głąb skóry),
  • Propanediol - rozpuszczalnik dla kwasów i ekstraktów roślinnych, zwiększa przenikanie składników aktywnych, działa nawilżająco,
  • Chamomilla Recutita Flower Extract - ekstrakt z rumianku; ma właściwości przeciwzapalne i przyspieszające gojenie się ran oraz przeciwbakteryjne, łagodzi zaczerwienienie, łuszczenie się i świąd skóry, 
  • Thimus Vulgaris Leaf/Flower Extract - ekstrakt z tymianku; ma działanie bakteriobójcze i przeciwzapalne, działa ściągająco, oczyszczająco i odkażająco, szczególnie polecany jest dla  skóry tłustej i trądzikowej, 
  • Citrus Limon Fruit Extract - ekstrakt z cytryny; działa antyoksydacyjnie (chroni skórę przed szkodliwym działaniem wolnych rodników), regeneruje skórę, nawilża ją i zwiększa jej elastyczność, wykazuje delikatne działanie ściągające i zmniejszające pory, wspomaga gojenie zmian trądzikowych, rozjaśnia przebarwienia posłoneczne,
  • Salvia Sclarea Extract – ekstrakt z szałwii muszkatołowej; ma właściwości antybakteryjne, przyśpiesza gojenie ran, zmniejsza łojotok, ściąga pory, nawilża, 
  • Potassium Sorbate – łagodny konserwant,
  • Sodium Benzoate – konserwant, 
  • Citric Acid - kwas cytrynowy, sekwestrant; wiąże jony metali (zwiększa trwałość kosmetyku oraz jego stabilność, regulator pH), posiada działanie złuszczające, usuwa przebarwienia i rozjaśnia skórę,
  • Cellulose Gum – stabilizator i zagęstnik,
  • Parfum – substancja zapachowa. 

Skład krótki, treściwy i po prostu dobry. Znajdziemy tu cztery roślinne ekstrakty oraz substancje nawilżające. Tonik jest też pozbawiony substancji myjących, których nigdy nie powinno się zostawiać na twarzy, a niestety, wiele toników własnie takie substancje posiada w swoim składzie.

Moim zdaniem jest to odpowiedni tonik dla cer tłustych i mieszanych oraz zmagających się ze stanami zapalnymi. Dzięki zawartości ekstraktów łagodzi on stany zapalne, przyspiesza gojenie się ran, a także  rozjaśnia przebarwienia. I właśnie te wszystkie efekty zaobserwowałam u siebie. Skóra po użyciu tego toniku jest lekko ściągnięta, ale mi osobiście to nie przeszkadza. Podczas jego stosowania zauważyłam, że wszelkie pryszcze szybciej znikały z mojej twarzy. Zdecydowanie kupię kolejne opakowanie. Hebe często ma promocje na te kosmetyki- wtedy tonik też możemy kupić nawet za 10 zł :)

UWAGA! Na koniec bardzo ważna kwestia. NATURALNE, NIE ZNACZY DOBRE DLA KAŻDEGO. 

Tonik ten ma w składzie ekstrakty roślinne, które z jednej strony są pomocne, ale z drugiej są silnymi alergenami. Jeśli macie wrażliwe cery, albo alergie, po użyciu tego toniku może piec was skóra, być zaczerwieniona i podrażniona. W takim wypadku nie używajcie dalej tego produktu, jednak pamiętajcie, że alergia to kwestia bardzo indywidualna, więc musicie na sobie spróbować, czy ten tonik okaże się dla was strzałem w dziesiątkę, czy wręcz przeciwnie. 

Bell Pressed Pigment Palette - najtańsza paletka cieni

Bell Pressed Pigment Palette - najtańsza paletka cieni

Bell Pressed Pigment Palette

Bell jest polską marką słynącą z raczej tanich, ale dobrych kosmetyków. Dostępne są dwie wersje: Bell Hypoallergenic dostępne w drogeriach i "zwykłe" Bell dostępne w Biedronkach.  Paletka z dzisiejszego wpisu pochodzi właśnie z Biedronki. 

Bell Pressed Pigment Palette (10 cieni, ok. 18 zł)


Bell Pressed Pigment Palette

Jest to najtańsza paletka, jaką mam w swoich zbiorach. Nie wiem jak to wyszło (być może była na nią promocja, jednak z tego co kojarzę, Biedronka nie robi promocji na Bell), ale kupiłam ją na...11,40 zł! Zawiera w sobie 10 raczej ciepłych odcieni. Wydawała mi się być paletką doskonałą - błyski, maty, jasny beż (prawie biały), czerń...10 kompaktowych cieni. Szkoda, że paletka nie zawiera lusterka, bo zdecydowanie jest na nie miejsce w wieczku.

Bell Pressed Pigment Palette

Niestety, w tym przypadku cena idzie w parze z jakością. Cienie mają bardzo słaby pigment. Żółty błyszczący cień jest praktycznie niemożliwy do nałożenia. Zielony błyszczący w paletce jest ładny, jednak na oku nie widać błysku (nawet na Nyx Glitter Primer!), a kolor bardziej przypomina błoto. Czerń po starciu górnej warstwy okazała się być ciemnym grafitem, który w dodatku przez swój słaby pigment wygląda szaro. Względnie dobre są brązy w załamanie powieki i jasny cień pod łuk brwiowy. I niestety, ale tylko tych cieni będę używać. Oczywiście, coś tam da się z niej wyciągnąć, ale trzeba się naprawdę mocno napracować. Ja nie mam do tego cierpliwości. Szkoda, mogła być to bardzo użytkowa paletka podróżna, a okazała się bublem...

Bell Pressed Pigment Palette

W Biedronce dostępnych jest wiele bardzo dobrych kosmetyków od Bell (pudry, bronzery, pigmenty do oczu...). Szkoda, że ta paletka do nich nie dołączyła. O ironio, do paletki dopisano jeszcze słowo "professional"... Dobrze, że przynajmniej zdjęcia wyszły ładnie 😝
Lirene Natura - Eco krem odżywczy

Lirene Natura - Eco krem odżywczy

Lirene Natura Eco krem odżywczy na noc

Lirene Natura Eco to nowa seria pielęgnacji słynnej polskiej marki. W jej skład wchodzą produkty z linii: z malwą, czarnym bzem, szarotką i białą herbatą. 


Natura - Eco  krem odżywczy na noc ORGANICZNA MALWA (50ml, ok. 30 zł)


Lirene Natura Eco krem odżywczy na noc

  • Aqua - woda,
  • Butyrospermum Parkii (Shea) Butter - masło shea; tworzy na powierzchni warstwę okluzyjną, która zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody z powierzchni (pośrednie działanie nawilżające), działa przeciwzmarszczkowo i łagodząco,
  • C15-19 Alkane - pełni rolę solwentu, emulgatora, 
  • Canola (Canola) Oil - olej rzepakowy; emolient, tworzy na powierzchni warstwę okluzyjną, która zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody z powierzchni (pośrednie działanie nawilżające), zmniejsza zmarszczki,wspomaga regenerację uszkodzeń skóry,
  • Caprylic/Capric Triglyceride - emolient , który ma pośrednie działanie nawilżające, a także ma za zadanie poprawić konsystencję preparatu, 
  • Cetearyl Alcohol - alkohol tłuszczowy, emolient , który ma pośrednie działanie nawilżające, a także ma za zadanie poprawić konsystencję preparatu,
  • Dicaprylyl Carbonate - emolient, tworzy na powierzchni warstwę okluzyjną, która zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody z powierzchni (pośrednie działanie nawilżające),
  • Hydrogenated Olive Oil Decyl Esters- utwardzona (uwodorniona) oliwa z oliwek, emolient tłusty; działa silnie odżywczo, natłuszczająco, wygładzająco i zmiękczająco. Tworzy na powierzchni skóry ochronny film, który zapobiega odparowywaniu wilgoci,
  • Propanediol - rozpuszczalnik dla kwasów i ekstraktów roślinnych, zwiększa przenikanie składników aktywnych, działa nawilżająco,
  • Sclerotium Gum - naturalny czynnik żelujący,
  • Polyglyceryl-6 Distearate - emulgator; stosowany jako substancja myjąca, łączy fazę wodną i fazę olejową,
  • Cetearyl Glucoside - emulgator; stosowany jako substancja myjąca, tworzy formuły emulsyjne, 
  • Aloe Barbadensis Leaf Juice - sok z liści aloesu, humektant; wycisza stany zapalne skóry, działa kojąco, oczyszczająco, ma działanie nawilżające, pomaga zmatowić skórę i zwęzić pory,  
  • Saccharide Isomerate - humektant; długotrwale i silnie nawilża, działa przeciwzmarszczkowo, przeciwłojotokowo, redukuje łuszczenie, swędzenie, podrażnienie i ściągnięcie, 
  • Glycerin - gliceryna; humeCaprylyl/Capryl Glucosidektant, silnie hydrofilowa i higroskopijna substancja nawilżająca, która również pełni rolę promotora (pomaga substancjom aktywnym przedostać się w głąb skóry),
  • Jojoba Esters - emolient;  tworzy na powierzchni warstwę okluzyjną, która zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody z powierzchni (pośrednie działanie nawilżające), działanie łagodzące, uelastyczniające, wzmacniające, zmiękczające,
  • Lecithin - lecytyna, emulgator;  tworzy formuły emulsyjne, zagęszcza,
  • Cetyl Alcohol - alkohol tłuszczowy, emolient , który ma pośrednie działanie nawilżające, a także ma za zadanie poprawić konsystencję preparatu, 
  • Polyglyceryl-3 Beeswax - pochodna wosku pszczelego; środek poprawiający konsystencję kosmetyku, może uczulać, 
  • Tocopherol - witamina E; chroni składniki przed utlenianiem, zmianą zapachu i koloru, wykazuje przeciwzmarszczkowe, silnie antyoksydacyjne, odżywcze, wzmacniające i ochronne działanie, poprawia nawilżenie skóry, 
  • Citric Acid - kwas cytrynowy; sekwestrant; wiąże jony metali (zwiększa trwałość kosmetyku oraz jego stabilność, regulator pH), posiada działanie złuszczające, usuwa przebarwienia i rozjaśnia skórę,
  • Pentylene Glycol - humektant; nawilża skórę, ma zdolność przenikania przez warstwę rogową naskórka (dzięki czemu pełni funkcję promotora przenikania),
  • Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil - olej z nasion słonecznika; emolient, tworzy na powierzchni warstwę okluzyjną, która zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody z powierzchni (pośrednie działanie nawilżające), zmniejsza zmarszczki,wspomaga regenerację uszkodzeń skóry,
  • Glucose - glukoza, humektant; koi i nawilża skórę,
  • Malva Sylvestris Flower Extract - ekstrakt z malwy; ma właściwości ochronne i wzmacniające skórę, redukuje przepuszczalność naczynek krwionośnych i wzmacnia je, działanie przeciwobrzękowe, łagodzące, uśmierzające, 
  • Sodium Citrate - substancja konserwująca i niwelująca niepożądane zapachy w kosmetyku,
  • Sodium Hydroxide - wodorotlenek sodu; utrzymuje odpowiednie pH kosmetyku,
  • Sodium Benzoate - substancja konserwująca, 
  • Potassium Sorbate - substancja konserwująca, 
  • Parfum (Fragrance) - substancja zapachowa, 
  • Limonene - substancja zapachowa, 
  • Geraniol - substancja zapachowa, 
  • Linalool - substancja zapachowa, 

Krem z dobrym składem, co jest dużym plusem. Jednak nie ma on w składzie niczego, co by mnie zachwyciło. Ekstrakt z malwy jest nisko w składzie, ale możliwe, że jego większa ilość działałaby alergizująco. Ma przyjemny i lekki zapach. Szybko się wchłania, nie zostawiając tłustej warstwy. Dobrze nawilża, niestety u siebie zauważyłam zwiększoną ilość pryszczy, po stosowaniu tego kremu.  W związku z tym nie kupię go już ponownie. Polski, tani, dobry krem, jednak nie zachwycił mnie na tyle, bym miała ochotę sięgać po pozostałe produkty z serii. 
Soraya Plante i Soraya Naturalnie - krem, pianka i krem pod oczy

Soraya Plante i Soraya Naturalnie - krem, pianka i krem pod oczy

Soraya Plante i Soraya Naturalnie - krem, pianka i krem pod oczy

Soraya jest polską firmą, która produkuje kosmetyki od 1984 roku. Jakiś czas temu, wychodząc naprzeciw nowym trendom i potrzebom konsumentów, firma ta wypuściła serie kosmetyków oparte o naturalne składy.


Soraya Plante
Jest to wegańska seria kosmetyków oparta na działaniu głównie białej herbaty, aloesu, wody neroli (to hydrolat z kwiatów gorzkiej pomarańczy) i alg wakame. Producent dodaje, że kosmetyki te nie posiadają parabenów (o tym więcej na dole wpisu), silikonów, czy SLS. W skład serii wchodzi wiele produktów do pielęgnacji ciała i twarzy: peelingi, kremy, balsamy do ciała i ust, maseczki do twarzy, żele, pianki do twarzy i higieny intymnej, toniki i płyny micelarne. Cała seria dostępna jest na wyłączność drogerii Rossmann. 


Soraya Naturalnie
Kolejna wegańska linia tej marki. Ponownie, w tej serii nie uświadczymy silikonów, parabenów, czy olei mineralnych. Seria ta skupia się na działaniu rumianku i winorośli. Produkty, które wchodzą w skład tej linii to: maseczki do twarzy, żel do mycia twarzy, płyn micelarny, kremy do twarzy, tonik i krem pod oczy.


PLANTE Roślinna pianka myjąca do twarzy (19,99 zł, 150 ml)

Soraya Plante pianka do mycia twarzy
  • Aqua* - woda,
  • Glycerin* - gliceryna; humektant, silnie hydrofilowa i higroskopijna substancja nawilżająca, która również pełni rolę promotora (pomaga substancjom aktywnym przedostać się w głąb skóry),
  • Coco-Glucoside* - glukozyd kokosowy; bardzo łagodna substancja myjąca, która jednocześnie działa jako środek pianotwórczy,
  • Caprylyl/Capryl Glucoside* - glukozyd kaprylowo-kaprynowy; bardzo łagodna substancja myjąca, która jednocześnie działa jako środek pianotwórczy,
  • Maltooligosyl Glucoside* - syrop kukurydziany; wykazuje działanie ochronne i przeciwświądowe, utrzymuje nawilżenie skóry i poprawia jej elastyczność, powoduje zmniejszenie odczynów zapalnych,
  • Citrus Aurantium Amara Flower Water* - woda z kwiatów gorzkiej pomarańczy (neroli); zmniejsza przepuszczalność naczyń krwionośnych, łagodzi obrzęki, zapobiega powstawaniu stanów zapalnych, działa bakteriobójczo, zwęża pory, likwiduje wolne rodniki,
  • Cryptomeria Japonica Bud Extract* - ekstrakt z kryptomerii japońskiej; wykazuje działanie rozjaśniające przebarwienia oraz opóźniające procesy starzenia się skóry,
  • Undaria Pinnatifida Extract* - ekstrakt z algi undarii pierzastodzielnej; ogranicza powstawanie przebarwień skórnych, wspomaga odnowę naskórka, łagodzi podrażnienia skóry,
  • Hydrogenated Starch Hydrolysate* - hydrolizat skrobi kukurydzianej; substancja pełniąca rolę rezerwuary wody w skórze, a także zapobiega jej utracie,
  • Butylene Glycol* - glikol butylenowy; substancja ta ułatwia przenikanie składników aktywnych w głąb skóry, nawilża, jest rozpuszczalnikiem substancji roślinnych, zapobiega wysychaniu kosmetyków, wykazuje delikatne działanie konserwujące,
  • Gluconolactone* - glukonolakton; działa nawilżająco, łagodzi zaczerwienienia i podrażnienia, likwiduje przebarwienia i blizny, zapobiega powstawaniu zaskórników, uelastycznia i ujędrnia skórę, wykazuje działanie złuszczające,
  • Citric Acid* - kwas cytrynowy; sekwestrant; wiąże jony metali (zwiększa trwałość kosmetyku oraz jego stabilność, regulator pH), posiada działanie złuszczające, usuwa przebarwienia i rozjaśnia skórę,
  • Tetrasodium Glutamate Diacetate* -  łagodny środek chelatujący (wiąże jony metali) który przyczynia się do stabilizacji kosmetyku,
  • Sodium Benzoate - substancja konserwująca, 
  • Parfum - zapach, 
  • Linalool - substancja zapachowa. 

Bardzo lekka pianka do mycia twarzy, z łagodnymi detergentami. Mi pianka niestety się nie sprawdziła - wydawała się aż zbyt delikatna. Dodatkowo, po próbie rozprowadzenia jej na twarzy wręcz znikała, przez co musiałam do mycia zużyć dwie pompki produktu, a to sprawiło, że był mało wydajny. Jednak ze względu na swój skład szczególnie polecam ją dla cer wrażliwych i suchych, które wymagają wyjątkowej delikatności i nie mają problemu z nadmiarem sebum.

PLANTE Krem pod oczy Naturalnie wygładzający (20,99 zł, 15 ml)

Soraya Plante krem pod oczy
  • Aqua* - woda,
  • Propanediol* - rozpuszczalnik dla kwasów i ekstraktów roślinnych, zwiększa przenikanie składników aktywnych, działa nawilżająco,
  • Glycerin* - gliceryna; humektant, silnie hydrofilowa i higroskopijna substancja nawilżająca, która również pełni rolę promotora (pomaga substancjom aktywnym przedostać się w głąb skóry)
  • Decyl Oleate* - emolient, tworzy na powierzchni warstwę okluzyjną, która zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody z powierzchni (pośrednie działanie nawilżające), zmniejsza zmarszczki,wspomaga regenerację uszkodzeń skóry,
  • Macadamia Integrifolia Seed Oil* - olej z nasion makadamii; emolient, może być komedogenny, tworzy na powierzchni warstwę okluzyjną, która zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody z powierzchni (pośrednie działanie nawilżające),
  • Dicaprylyl Ether* - substancja silnie komodogenna, tworzy na powierzchni warstwę okluzyjną, która zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody z powierzchni (pośrednie działanie nawilżające),
  • Trehalose* - dwucukier, ma właściwości wiążące wodę i pomaga utrzymać nawilżenie skóry,
  • Distarch Phosphate* - składnik wiążący, zagęszczający i stabilizujący formułę kosmetyku, matuje skórę,
  • Oryza Sativa Starch* - skrobia z ryżu siewnego; posiada właściwości kojąco-łagodzące i odżywcze, wspomaga nawilżenie skóry, ułatwia rozprowadzanie kosmetyku, 
  • Cetearyl Alcohol* - alkohol tłuszczowy, emolient , który ma pośrednie działanie nawilżające, a także ma za zadanie poprawić konsystencję preparatu,
  • Glyceryl Stearate* - emolient , który ma pośrednie działanie nawilżające, a także ma za zadanie poprawić konsystencję preparatu, 
  • Myristyl Myristate* - substancja silnie komodogenna, tworzy na powierzchni warstwę okluzyjną, która zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody z powierzchni (pośrednie działanie nawilżające),
  • Simmondsia Chinensis Seed Oil* - olej jojoba; tworzy na powierzchni warstwę okluzyjną, która zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody z powierzchni (pośrednie działanie nawilżające), wykazuje działanie łagodzące, uelastyczniające, wzmacniające cement międzykomórkowy skóry, zmiękczające,
  • Phytic Acid* - kwas fitowy; substancja chelatująca (wiąże jony metali), konserwant, składnik o działaniu rozjaśniającym, obkurczającym naczynka krwionośne i lekko złuszczającym,
  • Glycine Soja Oil* - olej sojowy; tworzy na powierzchni warstwę okluzyjną, która zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody z powierzchni (pośrednie działanie nawilżające), uelastycznia i przyspiesza regenerację zniszczonej skóry,
  • Chlorella Vulgaris Extract* - wyciąg z chlorelli zwyczajnej, substancja komodogenna, działa nawilżająco, napina i ujędrnia skórę, wspomaga walkę ze zwiotczeniami i zmarszczkami, przeciwdziała cieniom i obrzękom wokół oczu,
  • Tocopherol* - witamina E; chroni składniki przed utlenianiem, zmianą zapachu i koloru, wykazuje przeciwzmarszczkowe, silnie antyoksydacyjne, odżywcze, wzmacniające i ochronne działanie, poprawia nawilżenie skóry, 
  • Beta-Sitosterol* - substancja stabilizująca emulsję kosmetyku oraz przedłużające jego czas przechowywania, 
  • Cryptomeria Japonica Bud Extract*- ekstrakt z kryptomerii japońskiej; wykazuje działanie rozjaśniające przebarwienia oraz opóźniające procesy starzenia się skóry,
  • Hydrogenated Palm Glycerides Citrate* - uwodorniony olej palmowy z kwaskiem cytrynowym; tworzy na powierzchni warstwę okluzyjną, która zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody z powierzchni (pośrednie działanie nawilżające),
  • Butylene Glycol* - glikol butylenowy; substancja ta ułatwia przenikanie składników aktywnych w głąb skóry, nawilża, jest rozpuszczalnikiem substancji roślinnych, zapobiega wysychaniu kosmetyków, wykazuje delikatne działanie konserwujące,
  • Arachidyl Alcohol* - tworzy na powierzchni warstwę okluzyjną, która zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody z powierzchni (pośrednie działanie nawilżające),
  • Cetyl Alcohol* - alkohol tłuszczowy, emolient , który ma pośrednie działanie nawilżające, a także ma za zadanie poprawić konsystencję preparatu, 
  • Sodium Stearoyl Glutamate* - emulgator, wpływa na konsystencję produktu,
  • Behenyl Alcohol* - składnik konsystencjotwórczy, zagęstnik,  tworzy na powierzchni warstwę okluzyjną, która zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody z powierzchni (pośrednie działanie nawilżające), wykazuje także działanie przeciwwirusowe na wirus Harpes Simplex (opryszczki),
  • Arachidyl Glucoside* - emulgator (łączy fazę wodną i olejową), 
  • Xanthan Gum* - guma ksantanowa; emulgator i zagęstnik, 
  • Caprylyl Glycol - glikol kaprylowy; emolient, tworzy na powierzchni warstwę okluzyjną, która zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody z powierzchni (pośrednie działanie nawilżające), pomaga w przenikaniu substancji aktywnych w głąb skóry, 
  • Citric Acid* - kwas cytrynowy; sekwestrant; wiąże jony metali (zwiększa trwałość kosmetyku oraz jego stabilność, regulator pH), posiada działanie złuszczające, usuwa przebarwienia i rozjaśnia skórę,
  • Sodium Hydroxide - wodorotlenek sodu; utrzymuje odpowiednie pH kosmetyku,
  • Squalene* - skwalan; działa przeciwbakteryjnie, przeciwgrzybicznie, odbudowuje płaszcz lipidowy skóry, reguluje pracę gruczołów łojowych, spłyca zmarszczki, rozstępy i blizny, 
  • Phenoxyethanol - konserwant, uniemożliwia rozwój i przetrwanie mikroorganizmów w czasie przechowywania produktu, chroni również kosmetyk przed zakażeniem bakteryjnym,

Kolejny produkt z bardzo dobrym składem. Co prawda zawiera kilka składników silnie komedogennych, ale raczej nikomu z nas nie tworzą się zaskórniki pod oczami. Obecnie używam go jako kremu na dzień - dobrze nawilża, a przy tym szybko się wchłania. Pozostawia lekko lepką, ale nie tłustą warstwę na skórze, dzięki czemu nałożony pod oczy korektor dobrze się trzyma i nie ślizga na skórze. Z pewnością kupię kolejne opakowanie.

Naturalnie Nawilżający krem na noc (15-20 zł, 50 ml)

Soraya Naturalnie Nawilżający krem na noc
  • Aqua* - woda,
  • Glycerin* - gliceryna; humektant, silnie hydrofilowa i higroskopijna substancja nawilżająca, która również pełni rolę promotora (pomaga substancjom aktywnym przedostać się w głąb skóry)
  • Coco-Caprylate/Caprate* - komodogenny emolient, tworzy na powierzchni warstwę okluzyjną, która zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody z powierzchni (pośrednie działanie nawilżające), 
  • Propanediol* - rozpuszczalnik dla kwasów i ekstraktów roślinnych, zwiększa przenikanie składników aktywnych, działa nawilżająco,
  • Vitis Vinifera Seed Oil* - olej z pestek winogron; emolient, tworzy na powierzchni warstwę okluzyjną, która zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody z powierzchni (pośrednie działanie nawilżające), działa ściągająco i poprawia napięcie skóry,
  • Sorbitan Stearate* - zapobiega rozwarstwianiu gotowego produktu, rozprasza w formule składniki nierozpuszczalne,
  • C10-18 Triglycerides* - środek zmiękczający skórę, rozpuszczalnik dla innych substancji,
  • C13-15 Alkane* - inna forma skwalanu (tzw. light) ; poprawia zdolności aplikacyjne preparatu oraz ułatwia wchłanianie i transport substancji pielęgnacyjnych, 
  • Canola Oil* - olej rzepakowy; tworzy na powierzchni warstwę okluzyjną, która zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody z powierzchni (pośrednie działanie nawilżające), działa przeciwzmarszczkowo i łagodząco,
  • Oryza Sativa Starch* - skrobia z ryżu siewnego; posiada właściwości kojąco-łagodzące i odżywcze, wspomaga nawilżenie skóry, ułatwia rozprowadzanie kosmetyku, 
  • Cetearyl Alcohol* - alkohol tłuszczowy, emolient , który ma pośrednie działanie nawilżające, a także ma za zadanie poprawić konsystencję preparatu,
  • Shea Butter Ethyl Esters* - tworzy na powierzchni warstwę okluzyjną, która zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody z powierzchni (pośrednie działanie nawilżające), działa przeciwzmarszczkowo i łagodząco,
  • Hydrolyzed Caesalpinia Spinosa Gum* - składnik konsystencjotwórczy, stabilizuje emulsje,
  • Phytic Acid* - kwas fitowy; substancja chelatująca (wiąże jony metali), konserwant, składnik o działaniu rozjaśniającym, obkurczającym naczynka krwionośne i lekko złuszczającym,
  • Glycine Soja Oil* - olej sojowy; komedogenny, tworzy na powierzchni warstwę okluzyjną, która zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody z powierzchni (pośrednie działanie nawilżające), uelastycznia i przyspiesza regenerację zniszczonej skóry,
  • Vitis Vinifera Leaf Extract* - wyciąg z liści winorośli; składnik rozjaśniający, o działaniu przeciwzapalnym i łagodzącym, zapobiega powstawaniu zmarszczek, zaskórników i wyprysków, koi podrażnienia i zaczerwienienie skóry, poprawia koloryt, likwiduje przebarwienia,
  • Caesalpinia Spinosa Gum* - składnik konsystencjotwórczy, stabilizuje emulsje,
  • Tocopherol* - witamina E; chroni składniki przed utlenianiem, zmianą zapachu i koloru, wykazuje przeciwzmarszczkowe, silnie antyoksydacyjne, odżywcze, wzmacniające i ochronne działanie, poprawia nawilżenie skóry, 
  • Beta-Sitosterol* - substancja stabilizująca emulsję kosmetyku oraz przedłużające jego czas przechowywania, 
  • Butylene Glycol - glikol butylenowy; substancja ta ułatwia przenikanie składników aktywnych w głąb skóry, nawilża, jest rozpuszczalnikiem substancji roślinnych, zapobiega wysychaniu kosmetyków, wykazuje delikatne działanie konserwujące,
  • Glyceryl Stearate* - emolient , tworzy na powierzchni warstwę okluzyjną, która zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody z powierzchni (pośrednie działanie nawilżające), ma za zadanie poprawić konsystencję preparatu, 
  • Sucrose Cocoate* - łagodny środek powierzchniowo-czynny,
  • Caprylyl Glycol - glikol kaprylowy; emolient, tworzy na powierzchni warstwę okluzyjną, która zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody z powierzchni (pośrednie działanie nawilżające), pomaga w przenikaniu substancji aktywnych w głąb skóry, 
  • Sodium Hydroxide - wodorotlenek sodu; utrzymuje odpowiednie pH kosmetyku,
  • Squalene* - skwalan; działa przeciwbakteryjnie, przeciwgrzybicznie, odbudowuje płaszcz lipidowy skóry, reguluje pracę gruczołów łojowych, spłyca zmarszczki, rozstępy i blizny, 
  • Phenoxyethanol - konserwant, uniemożliwia rozwój i przetrwanie mikroorganizmów w czasie przechowywania produktu, chroni również kosmetyk przed zakażeniem bakteryjnym,
  • Potassium Sorbate - konserwant,
  • Parfum - zapach.

Krem zawiera w sobie kilka bardzo dobrych składników, które wykazują działanie nawilżające i łagodzące. Dobrze nawilża, nie pozostawia tłustej warstwy, ale jest lekko wyczuwalny na skórze. Niestety, u mnie spowodował zapchanie porów, więc nie kupię go ponownie. Co prawda nie ma w sobie wiele komedogennych substancji, ale moja cera prawdopodobnie źle reaguje na Coco-Caprylate/Caprate lub olej sojowy. Jeśli jednak wasza cera nie ma skłonności do zapychania, to polecam wypróbować wam ten krem - dobry skład w niskiej cenie

PODSUMOWANIE

Cieszę się, gdy marki idą w stronę naturalnej i przyjaznej dla środowiska pielęgnacji. W dzisiejszych czasach, gdy rośnie świadomość konsumentów dobrze jest wspierać polskie marki, które produkują kosmetyki z dobrym składem i w przystępnej cenie. Seria nie jest dla wszystkich typów cer (taka wręcz nie istnieje), ale na pewno znajdzie swoich zwolenników. 

A TERAZ JESZCZE TROCHĘ O SKŁADACH

To, że coś jest naturalne, nie znaczy, że będzie dobre. Substancje pochodzenia roślinnego bardzo często mają działanie alergizujące, a także komedogenne (sprzyjają powstawaniu zaskórników). 
W przypadku tych produktów występuję również dwie "kontrowersje":
1) Firma chwali się, że jej produkty nie zawierają parabenów. Z tym, że to nie są substancje szkodliwe dla naszej skóry. Panuje powszechny mit (kiedyś rozwinę ten temat), że parabeny nam szkodzą, podczas, gdy znajdują się one np. w borówkach
2) Niektóre produkty z tych linii są skreślane przez bardziej radykalne na punkcie ekologii osoby ze względu na fenoksyetanol (krem pod oczy) i glikole (pianka do mycia twarzy). Glikole to promotory przenikania - kosmetyk musi zawierać jakieś promotory, jeśli chcemy, aby substancje aktywne zadziałały nie tylko na powierzchni skóry. Dodatkowo to, że składnik jest promotorem przenikania nie oznacza, że niszczy naszą barierę hydrolipidową. Glikole są szkodliwe wtedy, gdy ktoś ma na nie uczulenie...czyli jak wszystko inne :).

Copyright © Paletkowa , Blogger